Witajcie!
Dziś recenzja kremu, którym jestem zachwycona. Okazał się zbawieniem dla moich dłoni, które niestety mają tendencję do przesuszania się i to do tego stopnia, że czasami pęka mi naskórek. Niestety nie wszystkie kremy dają sobie radę i wiele z tych które używałam musiałam odstawić, bo nie robiły zupełnie nic albo niewiele. Swojego czasu byłam zadowolona z kremu Ziaji z mlekiem kozim, ale w porównaniu z tym, którego recenzję Wam dziś przedstawię wypadł blado.
Mowa o odżywczym kremie z maliną nordycką. Neutrogena, która jest producentem tego kremu uważna jest za lidera, jeśli chodzi o nawilżenie skóry, szczególnie zimą. Co za tam obiecuje nam producent przy używaniu tego kremu
OPINIA PRODUCENTA
Udowodniono klinicznie, ze unikalna
odżywcza formuła kremu współgra z naturalnymi procesami zachodzącymi w
Twojej skórze i poprawia 3x poziom jej nawilżenia*. Skóra dłoni staje
się miękka i odżywiona dzień po dniu. Lekka, nietłusta konsystencja ma
delikatny zapach, szybko się wchłania. Odpowiedni dla skóry wrażliwej. *
Indeks poziomu nawilżenia, 7 godzin po aplikacji.
SKŁAD
Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum,
Behenyl Alkochol, Dimethicone, Butyrospermum Parkii Butter, Elaeis
Guineennsis Oil, Glyceryl Stearate, Isopropyl Palmitate, PEG-100
Stearate, Rubus Chamaemorus Fruit Extract, Zea Mays Starch,
Ethylhexylglycerin, Candelilla Cera, Cetyl Alcohol, Hydrogenated
Vegetable Oil, Myristyl Alcohol, Olus Oil, Stearyl Alcohol,
Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate, Crosspolymer, Chlorphenesin, Sodium
Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum
OPAKOWANIE
Estetyczne, proste, biała tubka z praktycznym zamknięciem. Opakowanie wyprodukowane w taki sposób, że spokojnie jesteśmy w stanie zobaczyć ile produktu nam jeszcze zostało. Nie wszyscy mogą być zadowoleniu z powodu koloru tubki (wiadomo ba białym widać wszelkie zabrudzenia dość szybko) jednak mi bardzo się podoba. Ogólnie opakowanie bardzo przyjemne dla oka.
DZIAŁANIE
Konsystencja kremu jest lekka, niezbyt gęsta, dzięki czemu szybko się wchłania. Pozostawia na skórze delikatną powłokę - film ochronny, który nie jest tłusty i klejący, co moim zdaniem jest jego dużą zaletą. Przypuszczam, że jest to zasługą silikonu - Dimethicone, który sprawdza się tu idealnie jako ochrona przed detergentami, wiatrem czy mrozem. Dłonie są gładkie i miękkie jeszcze przez długi czas po zastosowaniu. Nawet po umyciu czuć na dłoniach warstwę ochronną kremu.
Krem ma piękny, słodki, owocowy zapach - nie męczący. Nie wiem jak pachnie malina nordycka, ale ja wyczuwam w nim nutę arbuza i może bardzo delikatnie ogórka. Na pewno nie jest to zapach maliny jaki znam ;)
Krem jest "deską ratunkową" dla moich suchych i spierzchniętych dłoni. Przynosi szybką ulgę i sprawia, że nie czuję "pustyni" na skórze dłoni. Są nawilżone i ukojone:)
CENA I WYDAJNOŚĆ
Za 75 ml kremu zapłacimy 15 zł, oczywiście cena ta może się wahać w zależności od sklepu, w którym go kupimy. Ja swój kupiłam w Rossmanie. Jeśli chodzi o wydajność, to moim zdaniem jest dość wydajny - już mała ilość produktu pozwala na pokrycie całych dłoni wraz z nadgarstkami.
A Wy miałyście styczność z jakimś produktem Neutrogeny? Jak się spisał?
Pozdrawiam
M.