Witajcie!
Zgodnie z obietnicą pojawiam się z kolejną propozycją makijażu świątecznego, tym razem w kolorze:)
Mam nadzieję, że znajdą się te z Was, które nie boją się koloru. Ja ostatnimi czasy bardzo polubiłam (jak mówi mój mąż) papugę na powiece, choć w tym przypadku do papugi jeszcze sporo brakuje;)
Krok po kroku
- Cieniem caffe latte zaznaczam załamanie powieki.
- Zewnętrzny kącik oka przyciemniam czekoladowym cieniem.
- Na środek powieki ruchomej nakładam czerwony cień. Rozcieram granice między cieniami.
- Wewnętrzny kącik oka na górnej powiece rozświetlam perłowym złotym cieniem, na który za pomocą kleju do brokatu nakładam drobno zmielony, złoty brokat.
- Na dolną powiekę w zewnętrznym kąciku nakładam czekoladowy cień, następnie na środek zielony cień w chłodnej tonacji.
- Zielonym cieniem w ciepłej tonacji pokrywam chłodną zieleń i resztę powieki, poza wewnętrznym kącikiem.
- Wewnętrzny kącik oka dolnej powieki rozjaśniam limonkowym cieniem. Następnie na dolną powiekę do połowy nakładam miętowy pyłek rozświetlający.
- Na czerwony cień na górnej powiece wklepuję palcem pyłek mieniący się na złoto-różowo.
- Wzdłuż górnej linii rzęs czarnym cieniem maluję kreskę. Tuszuję rzęsy.
Mam nadzieję, że i taka propozycja przypadnie Wam do gustu:)
Użyłam w nim wszystkich kolorów, które kojarzą mi się ze Świętami Bożego Narodzenia, czyli brązu, zieleni, czerwieni i złota.
Pozdrawiam i do następnego,
M.
bardzo ładny :) sama nie przepadam za zielonym na oku, ale 'u kogos' bardzo mi się podoba. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba:)
Usuń